Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Pomiń baner

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Kontrowersje wokół Józefa Kurasia „Ognia” i jego podkomendnych. Narracje historyków oraz mieszkańców Podhala

W spory dotyczące „Ognia” angażują się zarówno autorzy pisujący dla ogólnokrajowych czasopism, jak i lokalni działacze czy świadkowie minionych wydarzeń. Owa debata ujawnia liczne podziały, istniejące nie tylko pomiędzy prasą liberalną i konserwatywną, ale także wewnątrz środowisk kombatanckich i wśród małopolskich liderów opinii. Jednocześnie polemiki te pozwalają wskazać punkty zbieżne, a więc poglądy i wartości podzielane przez uczestników sporu. Tym bardziej godnym wysiłku zadaniem jest refleksja nad dyskursami obecnymi w tej debacie: „proogniowym” i „antyogniowym”.

Przeczytaj cały artykuł: Łukasz Łoziński, Kontrowersje wokół Józefa Kurasia „Ognia” i jego podkomendnych. Narracje historyków oraz mieszkańców Podhala, "Rocznik Antropologii Historii, 2019, rok IX, (12), ss. 191–226.

 

 

Fragment zeznania złożonego przez Józefa Srala przed Okręgową Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich w Krakowie w grudniu 1974 roku. Przesłuchiwany szczegółowo opisuje okoliczności zamordowania rodziny Józefa Kurasia „Ognia”, których był świadkiem jako jedenastoletni chłopiec. Zbiory IPN

W okresie okupacji mieszkałem w Waksmundzie z rodzicami. Nasz dom sąsiadował z domem Józefa Kurasia. Miedzy naszym domem, a domem Józefa Kurasia była przestrzeń około 6 – 8 m. Daty dzisiaj nie pamiętam, ale było to w sianokosy. Spałem z ojcem, nieżyjącym już Franciszkiem Sralem na stajni, na sianie. Noc była jasna, księżycowa. Jeszcze nie usnąłem, gdy zobaczyłem, że pod dom Kurasia przyszło dużo Niemców. Widziałem, że byli to Niemcy, bo w świetle księżyca świeciły im się hełmy  na głowie. Patrzyliśmy  z ojcem i widziałem, że cały dom Kurasiów został otoczony. Jeden z Niemców stanął przy bramie naszego domu.  

                W pewnej chwil usłyszałem brzęk szyby. Brzęk szyby słyszałem kilka razy, co wyglądało, że w domu Kurasiów po kolei były zbijane szyby ze wszystkich okien. Następnie słyszałem jakąś mowę. Jednak z mowy tej nie zrozumiałem ani jednego słowa. Najbardziej wpadał w uszy płacz dziecka  i płaczący głos kobiecy. Następnie usłyszałem strzały. To wyglądało jakby seria z automatu, a po chwili zobaczyłem wnoszenie siana pod dom  i oknem do domu. Czułem zapach benzyny  i zobaczyłem ogień. Zanim zobaczyłem ogień, usłyszałem ogromny huk z domu Kurasiów, co dzisiaj tłumaczę, że musiały tam wrzucone być granaty.  W każdym  razie cały dom stanął w płomieniach.

                Gdy cały dom był już płonącą pochodnią, Niemcy odeszli. Wtedy zeszliśmy z ojcem  na dół. Pod płonący dom zbiegli się strażacy. Po chwili zatrzymał się przed płonącym domem, na szosie samochód ciężarowy z Niemcami. Niemcy oświadczyli  do strażaków, co słyszałem, że wolno im ratować oba sąsiednie domy, to jest nasz i Kopciów- sąsiada Kurasiów  z drugiej strony – a dom Kurasiów ma być spalony. Gdy Niemcy odjechali  strażacy wszystkie domy bronili. U Kurasiów już niewiele uratowali,  u Kopciów spłonął dach, a u nas tylko trochę się zniszczyło.

                W następnym dniu byłem przy wyciąganiu zwłok rodziny Kurasiów ze spalonego domu. Widziałem zwęglone zwłoki Józefa Kurasia, jego synowej i 2-letniego wnuka.

                W następnym dniu na olszynie po drugiej stronie szosy, jak stał  dom Kurasiów, była przypięta duża biała kartka, a na niej odbita duża czarna ręka. Ludzie mówili, że pod spodem jest napis: ‘’za naszych braci – pomsta’’.  Kartkę tę zanieśli do sołtysa.

                Po tym spaleniu byłem świadkiem, że trzy-krotnie  różni Niemcy wpadali do naszego domu i pytali, gdzie jest sąsiad, to znaczy pytali o Kurasia. Jeden raz nawet zostałem pobity i groził mi pistoletem  i pytał mnie o Kurasia. Tak zląkłem się, że  słowa nie powiedziałem.

 

więcej o

Józef Kuraś “Ogień” was born on 23rd October in Waksmund. He came from a peasant family involved in the peasant rights movement.

IN THE RESITANCE
In September 1939 Józef Kuraś fought in the ranks of the 1st Podhale Rifles Regiment. Later, he helped organise the resistance movement as a member of the Tatra Confederation. He became one of the leaders of the local community. On 29th June 1943, German Nazi officers murdered his father, wife and child, burning their house down. It was after these events that Józef Kuraś adopted the nom-de-guerre “Ogień”, meaning “Fire”.

IN THE WOODS OF GORCE
He was among the group of highlanders that joined the Gorce unit of the Home Army (AK) in the summer of 1943. Following a conflict with his commander, he left the AK in winter and formed his own partisan unit.
In spring 1944, his men, known as “Ogniowcy”, joined the People’s Security Guard – an organisation associated with the agrarian People’s Party. The unit soon came into contact with the Government Delegation for Poland (Poland’s provisional government in wartime) and was tasked with carrying out the sentences of the underground courts.  Thus, the conflict with AK was allayed.
In the late stages of the war, “Ogniowcy” cooperated with the local unit of the People’s Army and with Soviet forces. Major operations undertaken at that time included blowing up German railway transports.

IN THE DEPARTMENT OF SECURITY
In March 1945 Kuraś was appointed the deputy head of the County Branch of the Department of Public Security in Nowy Targ. Involvement in the new state structures was in line with the strategy adopted by the people’s movement. However, Kuraś expected the onset of repressions and soon deserted the Department of Security. On 11th April 1945 he formed a new partisan unit and began to fight against the Communist authorities.

RETURN TO THE MOUNTAINS
“Ogień’s” unit evolved into a group known as “Błyskawica” (“Lightning Bolt”). In 1946 Kuraś held command over several hundred soldiers, operating mainly in the vicinity of Nowy Targ, Nowy Sącz, Limanowa, Sucha Beskidzka, Myślenice, Wadowice and Krakow.
“Błyskawica” repeatedly clashed with the forces of the NKVD, Security Police, Citizens’ Militia and the Internal Security Corps. Successful operations included breaking into the so-called St. Michael’s Prison in Krakow on 18th August 1946, to release several dozen political prisoners.
“Błyskawica” effectively ceased to operate after the raid targetting the staff group in Ostrowsko, carried out on 21st February 1947. Unwilling to surrender, Józef Kuraś shot himself in the head. He died in the hospital in Nowy Targ the following day.

Small groups of “Ogień’s” partisans continued to fight, among others in the “Wiarusy” unit, which was ultimately eliminated in 1949. Pursuant to sentences passed by the Regional Military Court in Krakow, 11 of Kuraś’s former soldiers were put to death. Twenty six others had their sentence commuted. Most of them were released in the 1950s.

 

więcej o